5Z – Poznaj 5 złotych kroków do rozpoczęcia przygody z medytacją
Skoro tu jesteś, to znaczy, że zainteresowało Cię medytowanie. Cieszę się, bo korzyści z medytacji zaczynają być niemożliwe do zliczenia. Wszystkie, potwierdzone badaniami, zebrałam w artykule „Po co medytować?”.
Najważniejsze to:
- Zmniejszenie poziomu kortyzolu (hormonu stresu)
- Zwiększenie poziomu serotoniny (hormonu szczęścia)
- Zmniejszenie bólu (zwiększenie progu bólu)
- Poprawa samopoczucia
- Zmniejszenie stanów lękowych i depresyjnych
- Zwiększenie poziomu koncentracji i uwagi
- Zmniejsza ogniska zapalne w organizmie
- Wycisza i uspokaja umysł (niweluje tzw „błądzenie myśli”)
- Zwiększa poziom empatii i zrozumienia
- Uczy ale i pogłębia odczuwanie wdzięczności i miłości
Poznaj pierwsze kroki zgodnie z 5Z, które należy wykonać, aby rozpocząć przygodę z medytacją to:
-
Zastanów się nad intencją medytacji
Pomyśl po co Ci medytacja.
- Dlaczego chcesz rozpocząć tę przygodę?
- Czy ma ona przynieść Ci relaks, wyciszenie?
- Czy chcesz nauczyć się jej, aby radzić sobie ze stresem?
- Chcesz z większym zrozumieniem przejść przez trudności w pracy, życiu, w relacji?
- Chcesz poradzić sobie z emocjami? Lękiem? Stanami depresyjnymi?
- A może jest jeszcze jakiś inny powód?
Ważne, abyś to wiedział. Niech stanie się to świadomą intencją, dla której zaczniesz wykonywać medytację.
Powodów do medytacji może być mnóstwo. Poszukaj swojego.
Medytacja przynosi ludziom najczęściej:
- Poczucie wewnętrznej równowagi
- Inspirację i motywację
- Akceptację tego, co przynosi życie
- Większą koncentracja i efektywność w działaniu
- Większą kreatywność
- Lepsze samopoczucie
- Głębszy kontakt ze sobą, możliwość usłyszenia siebie
- Cierpliwość
- Większa empatia i zrozumienie
- Więcej radości i spełnienia
- Umiejętność cieszenia się chwilą i odczuwania wdzięczności
- Większa samoświadomość
- Większa samoakceptacja
- Odczuwanie pełni szczęścia
- Inne, lepszej jakości życie
Może szukasz czegoś powyżej a może masz swoja intencję?
Pomyśl nad tym. Znajdź ją i pracuj z nią. Medytuj w tej intencji.
-
Zaaranżuj miejsce
Medytację można robić wszędzie. W pracy, w domu, w podróży, na wakacjach, gdziekolwiek jesteś. Czy jest możliwa głęboka koncentracja i uważność a do tego odczuwanie korzyści z niej, gdziekolwiek zaczniesz ją robić? Tak, jednak uzyskasz to, jeśli jest już ona Twoim rytuałem. Kiedy jeszcze nie wprowadziłeś medytacji do regularnych aktywności warto rozpocząć w spokojnym, zacisznym, bezpiecznym i przygotowanym do tego miejscu w domu np. w sypialni, w miejscu, gdzie ćwiczysz, na specjalnej poduszce lub na fotelu czy krześle, które przeznaczysz do medytacji.
Niech stanie się to miejscem duchowego rytuału.
Ważna jest też regularność co do pory medytowania.
Najlepsze godziny to godziny poranne. Idealna pora, kiedy szyszynka aktywuje jeszcze produkcję melatoniny to 4:00-6:00 rano 😊) ale nie jest to warunek konieczny. Ważne, aby pomedytować przed rozpoczęciem biegu dnia. Wówczas dystansujesz się i uspokajasz. Jesteś gotowy na to, aby „luźniej” i spokojniej podejść do wydarzeń dnia. Można medytować także wieczorem, przed snem. Daje to wyciszenie niezbędne do dobrego, głębokiego snu.
Kiedy będziesz mieć stałe miejsce i stałą porę to pozwoli zapoczątkować regularność. Twój mózg nauczy się, ze to powtarzający się nawyk i za chwilę nie rozpoczniesz bez tego dnia niczym bez filiżanki pysznej kawy.
-
Znajdź dla siebie komfortową pozycję
Medytacje powinny odbywać się w pozycji siedzącej z wyprostowanymi plecami, rozluźnionymi ramionami. Wówczas przepływ powietrza jest pełniejszy ale też nie obciążasz nadmiernie kręgosłupa. Powinien on być w naturalnej swojej pozycji.
Ważne, abyś nie robił tego leżąc. Często pozycja ta powoduje, że granica między snem a świadomością w medytacji może zaniknąć. A nie o to chodzi w tym rytuale.
Plecy mogą być oparte o ścianę, ale wówczas biodra mocno przysuń do oparcia.
Znajdź wygodną pozycję. Musi być ona stabilna i wolna od napięcia. Nie chodzi o to, abyś wkładał w nią nadmierny wysiłek, ale też niech ciało nie będzie nadmiernie rozluźnione i zapadnięte. Niech pozycja będzie po prostu neutralna, w miarę dla Ciebie wygodna i taka, w której czujesz się dobrze w czasie medytacji.
Szukaj jej …. aż znajdziesz.
Znalezienie tej pozycji powoduje, że nie szukasz wymówek, że w medytacji jest cholernie niewygodnie – jak wiele osób mi mówi.
-
Zacznij od 2 minut
Nie musisz od razu być mnichem i spędzać pół dnia w tzw. „umysłowym zawieszeniu”.
Są różne rodzaje medytacji, o tym w innym artykule a także każdą z nich możesz przeprowadzić w różnym czasie.
Nie będziesz w stanie na początku wysiedzieć dłużej niż 5-10 minut. To normalne.
Bo ileż można tak siedzieć – pomyślisz. I taka refleksja przyjdzie do głowy każdemu, zabieganemu, zajętemu człowiekowi.
Kiedy biegasz, załatwiasz codzienne sprawy Twój mózg jak radar, wyłapuje wszystkie informacje dookoła i najzwyczajniej w świecie jest przebodźcowany.
Zanim przestaną biec myśli w głowie musi minąć trochę czasu.
A poza tym nie przestaniesz myśleć. W końcu od tego masz umysł. Tak jak serce ma za zadanie bić i pompować tlen, mózg dba o fizjologiczne przetrwanie, tak umysł analizuje myśli … To ich funkcje.
Ważne aby nauczyć się być świadomym tych myśli i stać się ich biernym obserwatorem. Zauważać, puszczać, zauważać, puszczać i ten moment między puszczeniem a zauważeniem kolejnej myśli będzie Ci się wydłużał (to taki moment czystego umysłu) ….i o to chodzi w wyciszeniu.
Nie zaczynaj od razu jak mnich. Zacznij od 2 minut. Skup się na oddechu – patrz kolejny punkt i bądź uważny na myśli. Zauważaj je i jak mydlane bańki puszczaj…wracając do oddychania.
Z każdym tygodniem wydłużaj ten czas do 5, 10, 15, 20 minut i dłużej.
Później zacznij wprowadzać różne techniki medytacji.
-
Zauważ oddech
Zacznij oddychać. Obserwuj swój oddech.
Jaki jest? Zapoznaj się z nim. Jaki jest Twój normalny w tym momencie oddech? Płytki, szybki, wolniejszy, głębszy?
Zacznij oddychać głębiej niż normalnie, ale tak, żeby to było dla Ciebie komfortowe.
Pilnuj głębszego oddechu. Koncentruj na nim swoją uwagę. Kiedy pojawią się myśli, rób to, co w pkt 4.
Kiedy już raz przygotujesz się zgodnie z 5Z, kontynuuj to regularnie każdego dnia. Niech stanie się to nawykiem dla Twojego mózgu.
Po tygodniu poczujesz różnicę. Po dwóch już będziesz chciał to kontynuować, po miesiącu …sam zobaczysz.
Zacznij.
A później, kiedy już popraktykujesz początki – zapraszam na kurs Jestem Zen
Z dobrą energią
Just.in Brain